Działając ciągle w ten sam sposób nie można spodziewać się innych efektów
Na granicy „starego” i Nowego Roku stoimy pomiędzy tym co się wydarzyło i tym co się wydarzy, chcą by to, co się wydarzy było inne, lepsze, weselsze trwalsze.
By docenić wartość tego, co przyjdzie nie możemy deprecjonować wartości tego, co się wydarzyło w naszym życiu. Każdy nasz rok, miesiąc, tydzień, dzień, moment jest przeżywany z naszym udziałem, ma swoją wartość, bo MY mamy wartość.
Nie lubię sformuowania, by z roku na rok stawać się lepszą wersją siebie…, to tak, jakby zaprzeczać temu kim byliśmy w naszej przeszłości. Każdy moment naszego życia jest ważny i służy nam na naszej życiowej drodze. Prawo konsekwencji celowo obarczone jest odroczonym zrozumieniem wpływu rzeczywistości na obraz naszej przyszłości. Podejmując decyzję nie zawsze jesteśmy w stanie przewidzieć jej konsekwencje. To dobrze. Zawsze bowiem żywa jest NADZIEJA, że możemy wpłynąć na bieg zdarzeń, by przykre konsekwencje załagodzić, a te korzystne wzmocnić i przekuć na dalsze sukcesy.
Ważne jest by nazywać to, co dla nas oznacza bycie szczęśliwym, spełnionym, zdrowym, zadowolonym. Może okazać się, że dla nas i dla naszego partnera kryteria jakie bierzemy pod uwagę nazywając szczęście, którego życzymy sobie przy okazji zmiany daty w kalendarzu są zupełnie różne. Warto o tym porozmawiać, wymienić się swoimi pojęciami.
Życząc sobie „wszystkiego najlepszego” w Nowym Roku zastanówmy się, co chcemy zapakować w ten „wszystkonajlepszy” pakiet. Zapytajmy samych siebie, co sami byśmy dla siebie do tego pakietu włączyli, czego nam potrzeba. Od nazwania, zaakceptowania stanu obecnego, podsumowania naszych zasobów, w których skład wchodzą też nasze przekonania, nawyki, sposoby reakcji zaczyna się kreowanie przyszłości.
Życzę zwłaszcza wszystkim Paniom, by prócz pięknej kreacji na sylwestrowy bal, ubrały swoje myśli w piękną kreację planów i marzeń na przyszły rok, jak i całe swoje życie. Każdy z nas jest KREATOREM swojej rzeczywistości…
Przyszłości bowiem, można na podsatwie zdarzeń przeszłych się spodziewać, ale frajda i całe pole do twórczych szaleństw tkwi w niepewności jutra.. Zatem lęk wynikający z tego, ze nie wiemy co się może nam przydarzyć w tym Nowym Roku, przekujmy w fascynację, jaką czuł Walt Disney siedząc nad kartką z wizją pięknych, kolorowych bajek, które pokochaliśmy w dzieciństwie.
Ja dziś kończąc ten rok zamierzam PODZIĘKOWAĆ sobie za wszystkie decyzje, jakie podjęłam, za te których konsekwencje juz się przede mną odkryły i te, których konsekwencji jeszcze nie znam. Zapytam siebie:
- co zrobiłam, by bardziej siebie KOCHAĆ?
- jak dałam odczuć moją MIŁOŚĆ wszystkim tym, którym ją deklaruję?
- w jakich działaniach okazałam się ODPOWIEDZIALNA za swój stan ducha, ciała i umysłu?
- co zrobiłam w 2016 roku po to, by moje marzenia miały więcej przestrzeni na rozwinięcie się w Nowym Roku?
- co/kogo przywitałam w moim życiu i co/kogo oswoiłam?
- co/kogo pożegnałam w swoim życiu?
- jaką lekcję w tym roku powtórzyło dla mnie życie, jakie „zadanie domowe” ma dla mnie rok 2017?
- za co i komu jestem WDZIĘCZNA?
- jak wypełniłam w tym roku swoją życiową misję, swoje powołanie?
Może wasze pytania na podsumowanie odchodzącego dziś do przeszłości roku 2016 są zbliżone do tych, które sami chcieliście sobie zadać, a może Was zainspirowałam?
Lubię inspirować…to budzi życie. KOCHAM ŻYCIE!
Przesyłam Wam z serca pakiet „wszystkonajlepszy” na Nowy Rok, zapakujcie do niego, to co WAM jest potrzebne byście staalali się twórcami PRZESTRZENI MIŁOŚCI na tym świecie.
Z pozdrowieniami
Ewelina Jasik
BodyandMindCoaching.pl